Krater Ngorongoro

Ten dzień jest chyba nagrodą za wszystko, co przeszliśmy do tej pory. Za miesiące przygotowań, czekanie w Mombasie na samochód, naprawianie notebooka i samochodu. Potem za godziny jazdy we wciskającym się wszędzie kurzu. To Serengeti miało być uwieńczeniem naszej wyprawy – nie będzie.

Widziałem wiele pięknych miejsc na Ziemi, ale po prostu nie podejmuję się opisać krateru Ngorongoro. Przepraszam, jeśli ktoś chciał tu o nim poczytać – opisywanie nie ma sensu – by w to uwierzyć, Ngorongoro trzeba zobaczyć na własne oczy. Pozostają zdjęcia, ale i one nie oddadzą, ani wrażeń ze zjazdu do krateru o świcie, ani z jego opuszczania wieczorem.