Zmęczeni dniem na nocleg zatrzymaliśmy się w parku przy bramie Oloololo Gate. Kemping to nie ogrodzona mała polanka z przepięknym widokiem na sawannę. Pod wieczór, gdy zaczęło się robić szarawo, na około 50 metrów od naszego obozu podeszło kilkadziesiąt bawołów. Po zmroku wystarczyło poświecić latarką w trawę, aby zobaczyć świecące w ciemności oczy tych sympatycznych, lecz niestety mało udomowionych zwierzątek. Oby to był nasz jedyny problem dzisiejszej nocy, w końcu zawsze może być gorzej.
Search
Cateegories
- Aktualności (9)
- Dziennik Maroko (42)
- Dziennik Serengeti (49)
Tags
Jeszcze nie ma treści do pokazania.